Wieczory przy ognisku to już tradycja w naszej agroturystyce. Bardzo cieszymy się, że jak zwykle mogliśmy liczyć na naszych Gości i wspólnie cieszyć się misternie przygotowaną wcześniej wieczerzą. Oczywiście główny punkt programu stanowiło danie, które zaczerpnęliśmy od naszych Gości ze Śląska, a którzy zaczęli zjeżdżać w Bory Tucholskie do Grochowa już pod koniec lat 90 -tych. Mowa oczywiście o kociołku, który występuje również pod innymi nazwami takimi jak np. prażonaka czy pieczonka. Jest to tradycyjne danie Śląskie, które przyrządza się w kociołku żeliwnym na ognisku. Oczywiście jak każde danie, również i to można modyfikować, ale według nas, z pewnością nie może zabraknąć w nim: ziemniaków, marchwi, buraków, natki pietruszki, cebuli, czosnku, kapusty, wędzonego boczku lub charakternej kiełbasy, słoniny oraz kompozycji ziół. Spora część składników pochodzi z naszego ogrodu, co daje nam podwójną frajdę z przyrządzania i konsumpcji 😉 W oryginalne składniki układa się warstwo jednak można również uprzednio wymieszać z przyprawami przed włożeniem do kotła wyłożonego słoniną oraz liśćmi kapusty. Charakterystyczne dla tej potrawy jest to, że praży się w kotle pod ciśnieniem, co przyspiesza cały proces i daje niepowtarzalny smak. Jednak najważniejsze dla nas jest, że ponownie mogliśmy spotkać się z naszymi wieloletnimi Gośćmi w Borach Tucholskich. Danie to tak na prawdę tylko dodatek do doborowego towarzystwa.
Często powtarzające się pytanie przed rezerwacją pobytu w naszej agroturystyce. Otóż podpowiadamy, że w naszym są 🙂 Gratulujemy dzisiejszego wędkowania Gości z Olsztyna! Efekt to węgorzowy smakosz rosówek, liny i całkiem wyrośnięta „drobnica”. Jezioro Grochowskie jest zasobnym akwenem, którego przed spustoszeniem chroni bogata roślinność wodna w postaci trzciny, grążeli i innych wodorostów. Stwarza to naturalną ostoję dla ryb i stanowi ochronę przed masowym ich odławianiem, co często ma miejsce na innych jeziorach. Oczywiście zawsze pozostaje kwestia złowienia, co niejednokrotnie zależy od różnych czynników 🙂 Wiadomo, że wpływ mogą mieć np.: warunki atmosferyczne (ciśnienie, temperatura, wiatr itp.), faza księżyca, stosowana przynęta lub zanęta, dobór sprzętu, doświadczenie i determinacja wędkarza, ale niekiedy po prostu szczęście. Zapraszamy do obejrzenia, krótkiej galerii z dzisiejszych porannych połowów. Nie tylko jezioro, ale nasz stawik również może dostarczyć ciekawych wrażeń, o czym mogli przekonać się Goście z Nowego Sącza, którzy wyłowili widocznego na zdjęciu „szczupaczka”. My oczywiście życzymy naszym Gościom kolejnych udanych połowów i jeszcze raz gratulujemy!
Bardzo cieszy nas fakt, że tak licznie rezerwujecie Państwo pobyt w Agroturystyce Cztery Pory Roku w Grochowie. Każdego roku staramy się aby zachować kameralny charakter tego miejsca i każdy z Gości mógł czuć się u nas swobodnie. Dlatego zwracamy się w szczególności do naszych stałych klientów, ale również do wszystkich innych, którzy rozważają spędzić wakacje u nas. Są jeszcze wolne miejsca w tym okresie, jednak nie ukrywamy, że grafik szybko nam się wypełnia (w szczególności w lipcu). Dlatego zachęcamy do rezerwacji w najbliższym czasie ponieważ niebawem może nie być już wolnych terminów. Chcielibyśmy przypomnieć, że wychodząc naprzeciw oczekiwaniom naszych klientów wprowadziliśmy możliwość realizacji bonu turystycznego. Oczywiście z każdym rokiem rozwijamy też nasze zaplecze turystyczne. Zapraszamy serdecznie!
Niedawno zaczęły ukazywać się informacje o pewnym dużym kocim osobniku przechadzającym się po pobliskich nam terenach. Goście naszej agroturystyki zwykli je eksplorować podczas spływów kajakowych rzeką Brdą, wycieczek rowerowych lub grzybobrań.
Ostatnio (4.2.2021) na łamach Tygodnika Tucholskiego ukazał się artykuł o wspomnianym nowym lokatorze, którego wizerunek został uwieczniony na zdjęciu, było to nieopodal w Nadolnej Karczmie. Co ciekawe, m.in. za sprawą Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego znana jest też tożsamość owego jegomościa. Otóż wiemy, że nowym lokatorem na naszych terenach jest „Cień”. Jest to jeden z rysi wypuszczonych w ramach projektu „Powrót rysia do północno-zachodniej Polski”. Pojawienie się u nas rysia jest to owoc współpracy wspomnianego wyżej towarzystwa wraz z Instytutem Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży oraz Ośrodkiem Kultury w Mirosławcu. Głównym celem wspomnianego projektu jest przywrócenie tego gatunku na obszary dawnego bytowania, bo przecież i nasze bory były jego domem. Chodzi też o zapewnienie odpowiednich warunków dla rozwoju populacji rysia.
Nasz „Cień” to potomek „niewolników” podobnie jak inne wypuszczone rysie. Chodzi tu oczywiście o rysie nizinne pochodzące z niewoli, które w ramach nowej metody „born to be free” przysługują się do reintrodukcji tego gatunku. Dlatego przeznaczeniem Cienia nie była niewola, tylko życie jako prawdziwie dziki kot. Zanim do nas trafił oczywiście został wpuszczony do zagrody aklimatyzacyjnej, która znajduje się w pilskim Nadleśnictwie Mirosławiec, aby później na wolności mógł funkcjonować jak jego dawni przodkowie sprzed lat.
Jednak skąd więc wziął się u nas, tak daleko od miejsca swojego powrotu do przyrody? Otóż rysie tak jak inne koty to zwierzęta terytorialne, ale terytorium tego największego drapieżnika z rodziny kotowatych w Polsce, rozciąga się na około 350 km². W 1995r. ryś został objęty ścisłą ochroną gatunkową. Obecnie, według szacunków jego populacja liczy 200 osobników z czego około 120 zamieszkuje w Karpatach. Ryś tak jak jego mniejsi i więksi kuzyni to prawdziwy łowca. Oczywiście kaliber pożywienia dostosowuje do swoich rozmiarów, więc w jego menu znajduje się m.in. sarna, większe ptaki gniazdujące na ziemi, zające, drobniejsze drapieżniki, ale nie pogardzi też gryzoniami. Niech nikogo nie zdziwi fakt, że spotkał rysia na drzewie ponieważ często właśnie tam (podobnie do lamparta) zabezpiecza swoją zdobycz. Niedojedzone resztki spoczywają w tymczasowych spiżarniach pod ziemi lub pod gałęziami. Ryś euroazjatycki żyje około 14 – 17 lat oraz osiąga rozmiar 80 – 130 cm długości i 18 – 30 kg. Jego cechą charakterystyczną są trójkątne uszy zakończone charakterystycznymi pędzelkami.
Warto zwrócić uwagę, że w odróżnieniu od tego ze zdjęcia, nasz lokator na szyi nosi specjalną obrożę telemetryczną z nadajnikiem GPS, która dodatkowo potwierdza jego bytność na tych terenach. Ciekawostką jest, że na sąsiedniej Krajnie zadomowił się „Grzybiarz”, którego historia jest podobna do „Cienia”.
Nasza agroturystyka to świetna baza wypadowa w Bory Tucholskie, ale czy nasi goście spotkają Cienia lub któregoś z jego pobratymców. Wykluczyć tego nie można, jednak trzeba pamiętać, że rysie to zwierzęta, które prowadzą nocny tryb życia. Dlatego też to właśnie w nocy polują, a w ciągu dnia odpoczywają w swoich kryjówkach np. w pustym pniu powalonego drzewa. Niezależnie od tego czy napotkają Państwo rysia na swojej drodze czy nie, pobyt u nas z pewnością będzie udany ponieważ Agroturystyka Cztery Pory Roku to komfortowe i świetnie wyposażenie domki nad jeziorem, rodzinna atmosfera i i bogata infrastruktura turystyczna, w tym kajaki, łodzie i rowery w cenie noclegu. Szczegółowa oferta znajduje się na stronie www.grochowo.pl. Zapraszamy w Bory Tucholskie, nie tylko Państwa, ale również kolejne rysie 😉
Zapraszamy serdecznie do współpracy wszystkich, którzy chcieliby połączyć wypoczynek w agroturystyce nad jeziorem w Borach Tucholskich z wykonywaniem swojego hobby lub prac polegających na szeroko rozumianej twórczości. Zapraszamy rzeźbiarzy, malarzy i innych twórców, którzy chcieliby utrwalić otaczające nas piękno i dodatkowo ubarwić naszą agroturystykę. W zamian oferujemy pobyt w wygodnych domkach oraz świetnie wyposażonym obiekcie nad jeziorem Grochowskim. Nasi goście mają możliwość korzystania z całej infrastruktury turystycznej gospodarstwa w tym m.in. kajaków, łodzi wiosłowych, rowerów i in. Zapraszamy artystów indywidualnych oraz grupy zorganizowane. Nasza agroturystyka to doskonałe miejsce na plenery malarskie i rzeźbiarskie, jednak jesteśmy otwarci na inne propozycje. Zapraszamy do kontaktu i indywidualnych ustaleń. Oczywiście istnieje możliwość barteru 🙂
Kraina zapomniana niegdyś, jednak obecnie wiedza na jej temat jest coraz bardziej powszechna- szczególnie lokalnie. Niewątpliwie jest to zasługa samorządu chojnickiego oraz podległych mu jednostek, które aktywnie działają na rzecz promocji i poszerzania wiedzy na temat tego obszaru. Niemniej im dalej w Polskę tym wiedza historyczna na temat Kosznajderii jest raczej marginalna. W związku z tym, że wieś Grochowo, w której prowadzimy gospodarstwo „Agroturystyka Cztery Pory Roku” rozgranicza tę krainę i Bory Tucholskie, postanowiliśmy nieco przybliżyć obecnym i przyszłym gościom jej ponad pół tysiącletnią historię!
Bo historia to przecież ludzie a w tym przypadku grupa etniczna zwana Kosznajdrami, która zajmowała ziemię pomiędzy Tucholą, Chojnicami i Sępólnem Krajeńskim. Sprawcą tego „zamieszania” był Zakon Krzyżacki, który w XV wieku sprowadził na te tereny ludność niemiecką wyznania katolickiego. Jednak po kolei…
Warto zwrócić uwagę, że w XIV wieku liczba Słowian na Pomorzu była stosunkowo niewielka, co dawało funkcjonującemu na tych terenach Zakonowi Krzyżackiemu duże pole do popisu. Zamki w Chojnicach i Tucholi stały na straży szlaków handlowych prowadzących do Gdańska i Malborka. Pomiędzy nimi obszar ten był dogodny do utworzenia wsi czynszowych, rycerskich i arcybiskupich. Atutem tego terenu były żyzne ziemie, rzeki i jeziora a to wszystko otoczone gęstym borem. Czyli tak naprawdę wszystko czego było potrzeba w tamtych czasach. W 1433 roku Tucholę i Chojnice oblegały wojska czesko-wielkopolskie i pomimo tego, że załogi zamków utrzymały się, to sąsiedzkie wsie zostały spustoszone i brakowało zaopatrzenia i zasobów ludzkich.
I w tym miejscu zaczyna się ponad 500-letnia historia naszych niemieckich osadników, których Zakon sprowadził z rejonu Osnabrück (Dolna Saksonia, Westfalia), a którzy zostali nazwani później Kosznajdrami. Osadnicy zajmowali się głównie uprawą roli, czemu sprzyjała ich pracowitość oraz dobrej jakości ziemie. Często o ich gospodarstwach mówiło się jako wzorcowych.
Jednak skąd wzięła się nazwa przypisywana tej grupie etnicznej oraz regionu, który następnie zapożyczył od niej swoją? Prawdopodobna wydaje się hipoteza, że nazwa wywodzi się od nazwiska starosty tucholskiego Koszniewskiego, który sprawował urząd od 1484r. I tak oto „Koshneider” oznaczało „ludzi Koszniewskiego”. Społeczność ta zajmowała 19 wsi pomiędzy Tucholą a Chojnicami, w tym graniczące z Grochowem Silno i Piastoszyn. Należy zwrócić uwagę, że granicę Kosznajderii wyznaczali sami jej mieszkańcy, którzy skupiali się na tym obszarze. Kosznajdrzy stanowili grupę etniczną, a poczucie odrębności tej wspólnoty kształtowały m.in. odrębny dialekt (zbliżony do języka holenderskiego), zwarte terytorium oraz odrębna kultura ludowa, w tym stroje (szczególnie kobiece). Liczebność Kosznajdrów w 1920 r. kształtowała się na poziomie około 7000 osób. Z biegiem lat i wzajemnym sąsiedztwie kultury Kosznajdrów i Polaków przenikały się, dochodziło do małżeństw.
Jak jednak pokazała później historia, ostatecznie nie udało się Kosznajdrom wystarczająco zasymilować się z Polakami, którzy uważali ich za „zbyt niemieckich,” ani z Niemcami, którzy wkroczyli na ten obszar po upadku Polski. Dla nich z kolei Kosznajdrzy byli „za polscy”. W następstwie po 1945 zostali oni deportowani do Niemiec po wcześniejszym usunięciu ich z domów przez bezpiekę. Kosznajdrzy rozproszyli się po całych Niemczech.
Wielu mieszkańców tych terenów to potomkowie zaginionego ludu Kosznajdrów, którzy do dziś noszą typowe kosznajderskie nazwiska np.:
Panske, Senske, Rink, Renk, Pankau, Rosentreter, Kuchenbecker, Schwemin, Semrau, Latzke, Janowitz, Wollschleger (linia szlacheckiej rodziny Wollschleger vel Wolszlagier), Sawatzki, Patzke, Riesopp, Behrendt,Brügmann, Musolf, Nelke, Weiland, Papenfuss, Gersch, Schreiber, Thiede, Behnke, Brauer, Gatz, Hoppe, Scheffler, Schwanitz, Warnke, Prill, Ruhnke, Rhode, Theuss, Schmelter, Folleher, Ortmann, Hackert.
Jeszcze dziś, na dawnych ziemiach Kosznajdrów, zobaczyć można charakterystyczne domy z czerwonej cegły. Warto zwrócić uwagę na to, że Agroturystyka Cztery Pory Roku w Grochowie jest to dawny majątek poniemiecki i do teraz zachowały się niektóre zabudowania z tamtego okresu w tym murowany dom zwany Rybakówką, w którym mieszkał rybak poławiający na przylegającym do posesji jeziorze Grochowskim. Zachowała się również piwniczka – lodownia służąca do przechowywania ryb. Każdego kto chciałby poznać z bliska historię Kosznajdrów zapraszamy do naszej agroturystyki, która stanowi doskonałą bazę wypadową, z racji bezpośredniego sąsiedztwa.
W Silnie znajduje się zabytkowa drewniana chata podcieniowa, która pochodzi z ok. 1850r. Budynek jest na kamiennych podmurówkach o dwuspadowym dachu i konstrukcji zrębowej krytej strzechą. Po zdarzeniu drogowym w 1998r. chata została przeniesiona i od tej pory stoi obok Domu Kultury w Silnie, gdzie została odbudowana na bazie pozostałych elementów. Cieszy fakt, że od 2001r. została ona oddana do użytku i udostępniona dla zwiedzających, którzy mogą w ten sposób uzupełnić swoją wiedzę o Kosznajderii i jej mieszkańcach.
To sprawia też, że nasza agroturystyka stanowi doskonałą bazę wypadową w „Kosznajderię”, ale również w Bory Tucholskie, na granicy których leży. To też komfortowe noclegi w domkach nad jeziorem i bogata infrastruktura turystyczna, w tym kajaki, łodzie i rowery w cenie noclegu. Szczegółowa oferta znajduje się na stronie www.grochowo.pl.
Tegoroczna zima w Borach Tucholskich zachwyca swym urokiem. Dlatego postanowiliśmy podzielić się widokami z naszej agroturystyki, oczywiście trochę też z przymrużeniem oka 😉 Życzymy miłego oglądania i zapraszamy w Bory Tucholskie!
Jest nam miło poinformować, że wychodząc naprzeciw oczekiwaniom naszych Gości, przystąpiliśmy do programu „Polski Bon Turystyczny”.
Świadczenie w formie bonu turystycznego jest przyznawane na dziecko, na które przysługuje świadczenie wychowawcze lub dodatek wychowawczy Rodzina 500+.
Na jedno dziecko przysługuje bon w wysokości 500 zł. W przypadku dziecka niepełnosprawnego przysługuje dodatkowy bon w wysokości 500 zł.
Aby skorzystać ze świadczenia w formie bonu, wystarczy mieć profil na Platformie Usług Elektronicznych (PUE) ZUS (instrukcja: jak założyć profil na PUE ZUS). Trzeba też aktywować bon. Można to zrobić w dowolnym momencie, np. na kilka dni przed planowanymi wakacjami.
Osoby, które mają dziecko niepełnosprawne i chcą uzyskać dodatkowy bon – 500 zł, muszą na PUE ZUS złożyć w tym celu oświadczenie.
Bon jest dostępny na profilu PUE ZUS osoby uprawnionej. Na bonie widoczna jest kwota do wykorzystania. Za pomocą bonu można płacić wielokrotnie, aż wyczerpie się pełną kwotę.
Aby zapłacić bonem za usługę turystyczną, trzeba podać specjalny numer (kod obsługi płatności), a następnie jednorazowy kod potwierdzający płatność bonem, przesłany SMS-em na numer telefonu komórkowego (podany na PUE ZUS przy aktywacji bonu).
Bonem można płacić za usługi hotelarskie lub imprezy turystyczne realizowane w Polsce przez przedsiębiorców turystycznych oraz organizacje pożytku publicznego wpisane na listę prowadzoną przez Polską Organizację Turystyczną (POT). Aktualna lista tych podmiotów dostępna jest na stronach: www.bonturystyczny.gov.pl, www.pot.gov.pl, www.polska.travel.
Jest nam miło poinformować, że nasza agroturystyka wzbogaciła się o nowe ekologiczne źródło grzewcze o wysokiej wydajności.
W trosce o ekologię oraz komfort wypoczynku naszych Gości zainstalowaliśmy nowoczesny piec na pellet 5 generacji. Dzięki temu rozwiązaniu spalamy produkt uboczny powstały przy obróbce drewna, nie przyczyniając się do wycinki kolejnych drzew. Jest to paliwo pochodzące z zasobów odnawialnych, które skutecznie redukuje emisję spalin i nie zakłóca równowagi ekosystemu. Powstały odpad ze spalania w postaci czystego popiołu można wykorzystać do zasilenia roślin w ogrodzie. Podsumowując: czysto, ekologicznie i wygodnie.
Warto dodać, że jest to już drugie przedsięwzięcie proekologiczne w tym roku ponieważ w czerwcu br. wymieniliśmy okna w „Obórce” na nowe, co przyczynia się do ograniczenia strat cieplnych i mniejsze zużycie opału.
Jednocześnie zapewniamy, że nie są to nasze ostatnie działania na rzecz ekologii.
Jesień w Grochowie to tradycyjny spektakl natury. Jesteśmy zaszczyceni, że każdego roku możemy uczestniczyć w tworzących go wspaniałych widowiskach jakimi są m .in. sejmiki żurawie. Goście naszej agroturystyki mają możliwość podziwiania tych majestatycznych ptaków, które od sierpnia do listopada zbierają się na miejscach wypoczynku w stadach liczących setki a niekiedy nawet tysiące sztuk. Warto wspomnieć, że Bory Tucholskie stanowią obszar lęgowy dla tego gatunku. W ostatnich dniach możemy obserwować klucze, w których nasze żurawie odlatują w kierunku Hiszpanii i Portugalii. Podobnie jak bociany, żurawie w locie wyciągają szyje i nogi a skrzydłami uderzają powolnie. Ptaki te wydają charakterystyczny donośny głos zwany klangorem, który słychać z odległości nawet kilku kilometrów. Wynika to z budowy tchawicy, która ma kształt pętli i działa jak pudło rezonansowe. Z niekrywanym smutkiem żegnamy te piękne ptaki jednak cieszymy się, że już wkrótce nasi skrzydlaci sąsiedzi powrócą do nas na okres godowy zwany tokami.